Zacznijmy tradycyjnie, od narodzin Krystiana-fotografa. Od kiedy robisz zdj?cia? Jak odkry?e? w sobie t? pasj??
– Zacz??em fotografowa? w szkole ?redniej. Mia?em kole?ank?, która ucz?szcza?a na kó?ko fotograficzne i kiedy? zabra?a mnie ze sob?. Zosta?em w ciemni na par? nast?pnych lat, czasem sp?dzaj?c tam ca?e noce... Pó?niej dorwa?em gdzie? starego zenita i fotografowa?em, co tylko si? da?o. W ten sposób odkry?em, ?e chyba najbardziej interesuje mnie fotografowanie ludzi. Pod koniec liceum stwierdzi?em, ?e chc? rozwija? si? w tym kierunku.
Tak po prostu, czy mo?e kto? ci? do tego namówi??
– W?a?ciwie sta?o si? to po tym, jak wygra?em lokalny konkurs fotograficzny pod tytu?em „Chasydzi w Le?ajsku”. W moim miasteczku na Podkarpaciu mamy grób cadyka Elimelecha, rabina i naukowca. Co roku zje?d?a si? do Le?ajska kilka tysi?cy ?ydow z ca?ego ?wiata. Ta wygrana nap?dzi?a moje zainteresowanie fotografi?. Dosta?em si? na animacj? kultury ze specjalizacj? fotograficzno-filmow? na uniwersytecie w Lublinie. To by? najlepszy kierunek, jaki mog?em wtedy wybra?.
A teraz doczeka?e? si? indywidualnej wystawy swoich fotografii
– Tak, i udzielam pierwszego w ?yciu wywiadu!!!
To chyba dowód na to, ?e fotografia jest twoim przeznaczeniem, cho? nie zajmujesz si? tylko tym. Jeste? te? muzykiem, realizujesz si? artystycznie przynajmniej na dwa sposoby, poprzez d?wi?k i obraz. Czy da si? te formy wyrazu ze sob? porówna??
– Jak najbardziej, bo i tu, i tam chodzi o emocje. Je?eli mia?bym wybiera? pomi?dzy muzyk? a fotografi?, to chyba nigdy si? nie zdecyduj?, to by? od pocz?tku mój wielki dylemat. Muzyka w moim ?yciu b?dzie zawsze, a fotografia jest moj? prac?.
Zajmijmy si? wi?c prac?. Jak fotografowa? cz?owieka, by ukaza? jego osobowo???
– Ludzie bardzo si? od siebie ró?ni?, to nic nowego, ani to, ?e niektórych fotografuje si? ?atwiej od innych. Zdecydowanie przy portretowaniu du?e znaczenie ma osobowo?? portretuj?cego. Je?eli jestem w stanie sprawi?, ?e osoba poczuje si? przy mnie swobodnie (a przede wszystkim przed moim obiektywem – co jest jeszcze trudniejsze), to na pewno uda si? pokaza? j? tak?, jaka jest. Bardzo ceni? sobie osobisty kontakt przed przyst?pieniem do zdj??. Rozmowa z osob? fotografowan? ma dla mnie czasem wi?ksze znaczenie, ni? same zdj?cia! Podczas fotografowania zadaj? osobie pytania, które dotycz? ró?nych sfer jej ?ycia, w ten sposób zupe?nie naturalnie jestem w stanie wydoby? z niej ró?nego rodzaju emocje. Nie wyobra?am sobie ustawia? artyst? jak modela i prosi? go, by pokaza? mi np. smutek. Zreszt? nied?ugo go?cie wystawy, na któr? serdecznie zapraszam, b?d? mogli sami oceni? efekty pracy.
S?dz?c po zdj?ciach dokumentuj?cych sesje, które mo?emy zobaczy? na blogu ARTerii (www.arteriaprojects.wordpress.com), uda?o ci si? czasem namówi? artystów na rzeczy szalone.
– Wi?kszo?? potrafi?a si? otworzy?, ale nie wszyscy godzili si? na szale?stwa, musia?em wi?c wyczu?, z któr? osob? mo?emy sobie pozwoli? na co? niestandardowego. Chcia?em jednak podkre?li?, ?e praca z artyst? to co? absolutnie fenomenalnego, to s? osoby w wi?kszo?ci obdarzone du?? wyobra?ni?, otwarte nawet na najbardziej szalone pomys?y, oczywi?cie w tym przypadku oddaj?ce charakter muzyczno-osobowo?ciowy ka?dego z nich.
Czy arty?ci wychodzili z w?asnymi pomys?ami?
– Tak, wielu! Z regu?y kilka dni przed sesj? kontaktowa?em si? z dan? osob? i rozmawiali?my na temat koncepcji, któr? wcze?niej sobie obra?em. Czasami, gdy nie mia?em mo?liwo?ci wcze?niejszego przedyskutowania koncepcji i w studio okazywa?o si?, ?e to, co zaplanowa?em, niekoniecznie pasuje danej osobie, spotnanicznie szukali?my czego? nowego... Zawsze prosi?em jednak muzyków, by przynie?li ze sob? jakie? rekwizyty oraz muzyk?, któr? lubi? s?ucha?. To pomaga?o. S?dz?, ?e nigdy nie mo?na si? kurczowo trzyma? tego, co by?o w planach, trzeba mie? oczy otwarte i stale szuka?!
A jakie by?y najbardziej zwariowane rekwizyty?
– Mo?e zapytaj lepiej, jakich rekwizytów nie by?o... na przyk?ad spodni i koszulki!
Uprzedzi?e? w?a?nie moje kolejne pytanie – kto rozebra? Ma?ka Pysza?
– Niech to zostanie sci?le tajne... Ale opowiem o sesji z saksofonist? Filipem Filipiukiem, bo to zabawna historia. Kontaktowa?em si? z nim mailowo, pisz?c o koncepcji fotografowania muzyków bez ich instrumentów. W zamian chcia?em szuka? swego rodzaju metafory instrumentu i osobowo?ci muzycznej. Filip, wchodz?c do studia, powiedzia?: – Przynios?em metafor?! Zrobi?em wielkie oczy: – Jak to?! Wtedy on wyci?gn?? z torby atrap? instrumentu, zrobion? z materia?ów recyklingowych, co? na kszta?t saksofonu po??czonego z klarnetem, zako?czonego jak?? dziwn? kul?. Powiedzia? wtedy: – No przecie? chcia?e?, ?ebym przyniós? metafor?! W ten oto sposób zrobili?my Filipowi zdj?cia z metafor?...
Dobrze, ?e nam to wyja?ni?e?, bo pewnie niejedna osoba, która wesz?a na bloga, zastanawia?a si?: co to takiego? (by?am jedn? z nich i ju? martwi?am si?, ?e taka ze mnie noga z muzyki, bo nie rozró?niam instrumentów)
– ?mieszna sprawa. Filip to bardzo barwna posta?... Jedna z wielu oczywi?cie!
ARTeria si? jeszcze nie odby?a, cho? sesji ju? prawie koniec. Masz ju? pomys?y na dalsze projekty?
– Kolejne projekty ju? w g?owie fermentuj?, jednak w tym momencie bardzo skupiam si? na najbli?szym wydarzeniu. Zale?y mi oczywi?cie na poziomie samej fotografii i prezentacji prac, ale równie? na wielkim smarowaniu d?emem, czyli jam session w wykonaniu muzyków bior?cych udzia? w projekcie. Niew?tpliwie b?dzie to ciekawe wydarzenie, a nawet pewnego rodzaju eksperyment, poniewa? wi?kszo?? z nich nigdy wcze?niej si? nie spotka?a. To b?dzie ich pierwszy wspólny raz na scenie. My?l?, ?e b?dzie to bardzo interesuj?ce spotkanie, chcia?bym, ?eby zosta?o sfilmowane, ?eby?my mogli potem przygotowa? DVD. Co do dzia?a? przysz?o?ciowych, bardzo bym chcia? ten projekt kontynuowa?. Okazuje si?, ?e w Londynie jest ca?e mnóstwo bardzo utalentowanych ludzi z Polski, którzy dorzucaj? swoje s?owia?skie trzy grosze do londy?skiego tygla kulturowego. Bardzo ?a?uj?, ?e w pierwszej edycji projektu bior? udzia? tylko 23 osoby. Wiem, ?e jest Was – znakomitych artystów – wi?cej! Interesuje mnie fotografowanie nie tylko muzyków, ale te? aktorów, tancerzy itd. Teraz pad?o na muzyk?, poniewa? jest to dziedzina bardzo mi bliska, ale chodzi ogólnie o ludzi twórczych. Na przyk?ad moja mama robi ?wietn? szarlotk?, wi?c chyba j? te? zaprosz? do studia!
Koniecznie, trzeba ceni? ka?d?, nawet najmniejsz? twórczo??.
– Dla mnie to wielka twórczo??, szczególnie z dala od domu potrafi si? to doceni?.
Gdyby? móg? wybra? osob?, artyst?, któremu najch?tniej zrobi?by? portret – kto by to by??
– Oj... Hendrix nie ?yje, Morrison te?, Miles Davis dawno ju? sobie poszed?... W takim razie Leszka Mo?d?era i Stinga, za muzyk?, jak? tworz?. A Leszka jeszcze za to, ?e jest wariatem! Lubi? pracowa? z lud?mi, którzy troch? inaczej pojmuj? rzeczywisto??, mo?e nie nazbyt serio. Musi te? istnie? pewna chemia mi?dzy fotografem a obiektem fotografowanym, chwilowy zwi?zek, inaczej zdj?cie nie b?dzie dobre. W?a?ciwie, najwa?niejsze s? trzy elementy: obiekt, fotograf i widz. Chc? przez to podkre?li?, ?e najwa?niejsze s? emocje i zwi?zek, jaki niew?tpliwie tworzy si? pomi?dzy tymi trzema elementami.
To chyba utrudnia prac? fotografa, poniewa? sukces zale?y tylko w jednej trzeciej od niego samego. Trzeba mie? jeszcze dobry obiekt i wra?liwego odbiorc?.
– W zasadzie najwi?cej tutaj zale?y od fotografa, poniewa? to on kreuje ca?o??. Mówi?c jednak o tych trzech elementach chcia?em zamanifestowa? pewn? istotn? rzecz. Otó? uczestniczy?em w licznych warsztatach fotograficznych, studiowa?em fotografi? tutaj w Londynie, sporo nas?ucha?em si? o sprz?cie i technicznej stronie medium. W pewnym momencie okazuje si? jednak, ?e to tylko wiedza i narz?dzia, które nam pomagaj?. Jak je ju? poznamy, to trzeba o nich zapomnie?, odsun??, wyrzuci? przez okno. Je?eli nauczymy si? obs?ugiwa? np. m?otek, to potem wbijamy nim gwo?dzie, to jest narz?dzie. Aparat nie jest wa?ny! Zach?cam do spróbowania fotografii najprostszym sprz?tem, cho?by telefonem.
Czy w takim razie mo?esz by? dobrym odbiorc? fotografii? Jak patrzysz na zdj?cia, nie my?lisz bardziej o technice, jaka si? za nimi kryje i warsztacie fotografa, ni? o chemii mi?dzy tob? a zdj?ciem?
– Staram si? odrzuci? wszystkie te numerki, megapiksele i inne zoomy, i – uwaga, b?dzie patetycznie – patrze? sercem. Fotografia, i w ogóle sztuka, maj? za zadanie wywo?ywa? w nas emocje i powinni?my im na to pozwoli?!
Czy tego ?yczysz go?ciom nadchodz?cej ARTerii?
– Zdecydowanie! I ?eby wszyscy ?wietnie si? bawili!
?yczmy wi?c wszystkim, ?eby znów zabi?o mocnym pulsem serce ARTerii!
|