Nigdzie indziej na świecie nie widziałam tylu zaczytanych par oczu, tylu palców odgrywających to samo misterium przewracania strony, a każda z nich na inny sposób. Czytają podróżujący w metrze i kwiaciarki w zapomnianych kwiaciarniach, staruszka z lupą na ławce w parku i chłopak w kawiarni, co o kawie zapomniał. Ćmy zwyczajne powpadały w sieci zaczekania po teleportery, zaś oczytane mole wiedzą, że książki mają moc niezwykłą. Zupełnie jak ten młody człowiek z kawiarni – widzę, że jest, ale wiem, że go nie ma...
Tekst i zdjęcie: Monika S. Jakubowska
|