Trochę go ta uwaga zmieszała. Sulejman? Kto to taki? Najwyraźniej jego erudycja ograniczała się do wersetów Biblii, a ta nie wspomina Sulejmana Wspaniałego, tureckiego sułtana, który półtora tysiąca lat po napisaniu ostatnich biblijnych ksiąg zajął Jerozolimę i otoczył ją murami. Te właśnie mury zachowane są do dziś, czego mój elokwentny rozmówca najwyraźniej nie był świadom. Z odsieczą przychodzi jednak inny mężczyzna. – Tak, Sulejman postawił nowe mury w miejscu dawnych murów Hadriana.
Musiałem mieć nadal wyraźnie wątpiący wyraz twarzy, bo zaraz dodał: – Hadrian wprawdzie budował swoje mury sto lat po Chrystusie, ale nie wiemy co było wcześniej i możemy przypuszczać, że Hadrian również odnowił wcześniejsze fortyfikacje.
To oczywiście nieprawda, łatwo sprawdzić co było wcześniej. Wystarczy zajrzeć do pierwszej lepszej książki o historii tego miasta. Gdzie jak gdzie, ale w samej Jerozolimie nie powinno być z tym problemu. Z badań zarówno archeologów, jak i historyków wynika, że miejsce, gdzie dziś stoi Bazylika Grobu w czasach Poncjusza Piłata było za murami miasta. Dopiero w 130 roku Hadrian zbudował w tym miejscu nowe miasto o nazwie Colonia Aelia Capitolina. A tam, gdzie mieści się obecnie bazylika, zbudował pogańską świątynię. W czasach Konstantyna pogańską świątynię rozebrano i odnaleziono pod nią grób Chrystusa. Nad nim zbudowano kościół.
Jak to odnaleziono grób Chrystusa? Przecież Konstantyn panował dwa stulecia po Hadrianie. Nawet jeśli odnaleziono pod pogańską świątynią wykuty w skale i zasypany potem grób, to skąd pewność, że to właśnie ten grób? Pisze o tym Euzebiusz z Cezarei, który był tam wtedy obecny, ale nie wspomina, na jakiej podstawie uznano, że to ten grób. Może uważał, że to oczywiste? Nie jest to wykluczone – przez te dwieście lat chrześcijanie mieszkali w Jerozolimie cały czas i możliwe, że pamięć o tym, gdzie jest Golgota mogła przetrwać. Ale to jeszcze nie koniec pytań.
Współczesny pielgrzym wchodzi do Bazyliki Grobu i pod wielką kopułą rotundy widzi wolno stojącą kapliczkę. Jej mury wyraźnie się kruszą i zapewne dlatego spięta jest wielkimi stalowymi szynami. Styl architektury wskazuje, że została zbudowana w XIX wieku, ponieważ w ciąku wieków była kilka razy przebudowywana.
W czasach Konstantyna skała wokół grobu została skuta tak, że stał się on jakby wolno stojącym budyneczkiem. Otoczono go kolumnami, przykryto stożkowatym dachem, a przed wejściem dodano mały portyk. W ten sposób powstała mała kaplica, którą zwano aedicula. Wokół tej kaplicy powstał budynek całkowicie ją w sobie mieszczący, tak zwana rotunda; było tam tyle miejsca, że aediculę można było swobodnie obchodzić wokół. Od wschodniej strony do rotundy przylegała także prostokątna bazylika. Forma tej starożytnej aediculi znana jest ze starożytnych malowideł. Przetrwała ona najprawdopodobniej aż do 1009 roku.
W 638 roku Jerozolimę zajęli Arabowie, ale miejsca chrześcijańskiego kultu pozostawili nietknięte. Wybór: islam lub obcięcie głowy dawano tylko poganom – żydów i chrześcijan zostawiano w spokoju, jeśli godzili się płacić podatki. Tak było przez następne paręset lat, aż do czasu, kiedy w Kairze objął władzę kalif al-Hakim z dynastii Fatymidów. Kalif ten miewał napady szaleństwa i podczas jednego z takich napadów postanowił zburzyć Bazylikę Grobu Bożego w Jerozolimie. Prace przeprowadzono dokumentnie – podobno bazylika Konstantyna została zrównana z ziemią. W 1012 roku al-Hakim zmienił zdanie i pozwolił chrześcijanom odbudować zarówno kościół, jak i grób Chrystusa. Zawarto układ z cesarzem Bizancjum, który tę odbudowę sfinansował. Aedicula zbudowana została w nowej formie, tym razem z przedsionkiem oraz wspartą na wysokich kolumnach kopułką nad samą komorą grobu. Wokół odbudowano rotundę ze stożkowym dachem, natomiast nie odbudowano prostokątnej bazyliki. Przed rotundą był dziedziniec, w rogu którego stała skała Golgoty. Taki był stan kościoła do momentu, kiedy do Jerozolimy wkroczyli krzyżowcy.
Mieszkańcy Jerozolimy długo bronili się przed rycerzami Chrystusa, a kiedy ci wreszcie wdarli się do miasta, ludność została wycięta w pień. Podobno potoki krwi płynęły ulicami. Ale na architekturze nikt się nie mścił, bizantyńska rotunda i aedicula zostały zostawione w spokoju – krzyżowcy postanowili tylko dodać do tego porządny kościół. Zbudowali więc gotycką trójnawową bazylikę z transeptem, obejściem i kaplicami promienistymi – i to jest właśnie ten budynek, który widzimy dziś. Styl gotycki był wówczas powszechnie stosowany w zachodniej Europie, ale tu wpływ okazał się obustronny – Bazylika Grobu Pańskiego była wzorcem dla wielu kościołów w Europie. Chodzi przede wszystkim o założenie, w którym do podłużnego kościoła od zachodniej strony dobudowana jest masywna rotunda. Takie kościoły budowane były przez zakony, które chciały podkreślić swój związek z Ziemią Świętą, przede wszystkim templariuszy i joannitów. Dawny kościół templariuszy w Londynie (The Temple) jest czołowym przykładem.
W 1187 roku Jerozolimę zajął Saladyn. Nie wycinał nikogo w pień, nie mścił się na budynkach, a tylko wyrzucił z miasta zbrojne zakony. Pozwolił jeden pozostać franciszkanom, którzy wtedy właśnie przejęli opiekę nad miejscami świętymi chrześcijan. Nastały ponownie czasy władzy muzułmanów i skończyło się uświetnianie budowli chrześcijańskich. Co najwyżej dokonywano napraw.
W 1555 roku franciszkanie uznali, że aedicula wymaga radykalnego remontu, rozebrali ją więc, po czym złożyli z powrotem. W dużej mierze używali tego samego materiału co przed remontem, wobec czego kapliczka nie zmieniła radykalnie wyglądu. Forma jej znana jest z rysunków sporządzonych przez pielgrzymów. Przetrwała ona w tej formie do 1808 roku, kiedy to w Bazylice wybuchł pożar, w wyniku czego zawalił się dach rotundy, a aedicula została poważnie uszkodzona. W 1809 roku została odbudowana, ale już w innej formie – tej, którą widzimy dziś. W 1927 roku trzęsienie ziemi spowodowało uszkodzenie ścian, a w 1947 roku spięto ją żelaznymi szynami. Tak to wygląda dziś.
Do tej kaplicy można wejść, choć zazwyczaj trzeba czekać w długiej kolejce. Obecna kapliczka obudowuje fragment litej skały, w której znajduje się grób Chrystusa. Wedle chrześcijan tu właśnie dokonało się zmartwychwstanie. Tak święte miejsce musi oczywiście być odpowiednio udekorowane. Chrześcijańskich wyznań jest, jak wiadomo, więcej niż jedno i każde z nich ma własną tradycję dekorowania świętych miejsc. Postanowiono więc podzielić wnętrze grobu na sektory: środek dekorują prawosławni, lewą stronę katolicy, prawą Ormianie. Żeby nie było wątpliwości co do rozmiaru – we wnętrzu, przed marmurową płytą służącą za ołtarz, z trudem mieszczą się obok siebie trzy osoby.
A gdzie są protestanci? Tu ich nie ma. W XIX wieku Anglik, generał Gordon doszedł do wniosku, że katolicy jak zwykle się mylą. Za murami Sulejmana znalazł on skałę, w której były dwie jaskinie wyglądające jak oczodoły, a nieopodal wykuty był starożytny grób. Co ciekawe – wewnątrz tego grobu na ścianie w czasach bizantyńskich ktoś namalował krzyż. Dlaczego ktoś namalował krzyż? Czy w czasach bizantyńskich również ktoś to miejsce uważał za miejsce pochówku Chrystusa? Tak właśnie sugerują protestanccy opiekunowie tego miejsca, którzy niewątpliwie ładnie utrzymują ogród. Sam grób też pewnie warto zobaczyć – może on dać pojęcie o tym, jak wyglądał grób Chrystusa zanim go zaczęto ozdabiać.
|