Można zajrzeć na stronę powroty.gov.pl. Jej koordynator, Maciej Szczepański mówi, że emigranci znajdą tu narzędzie o nazwie „Powrotnik”.– To baza danych zawierająca aktualne informacje o wszystkich sprawach, o jakich musimy pomyśleć planując powrót. Są też informacje o tym, jak znaleźć na miejscu pracę, założyć swój biznes i odnaleźć się w podatkach. Jest też poradnik dotyczący służby zdrowia i opieki społecznej.
Wracanie w ciemno nie jest dobrym pomysłem. – O powrocie trzeba myśleć jako o czymś bardzo skomplikowanym. Wielu reemigrantów wspomina, że łatwiej było wyjechać na Wyspy niż potem wrócić do kraju. Najlepiej byłoby, gdybyśmy jeszcze przed powrotem załatwili sobie pracę nad Wisłą – ostrzega Szczepański.
Powracający mogą też przeżyć… szok kulturowy. – Można pomyśleć, że cztery, pięć lat na Wyspach to nie tak wiele, ale nasi eksperci ostrzegają, że nie jest to rzadkie. Ludzie, którzy na powrót osiadają w Polsce często nie zdają sobie sprawy z tego, jak bardzo się zmienili i jak bardzo zmienił się świat wokół nich – mówi koordynator serwisu.
Potwierdza to Christopher Hume z AERO International, firmy rekrutacyjnej, celującej przede wszystkim w ponownym sprowadzaniu nad Wisłę Polaków pracujących w bankowości, finansach i marketingu. – Wracając do kraju musimy być realistami i nie spodziewać się podobnych pieniędzy jak nad Tamizą. Nasze oczekiwania muszą być dostosowane do lokalnego rynku, choć możemy liczyć na nieco więcej pieniędzy. Pracodawca zapłaci nam bowiem więcej, ponieważ mamy dodatkowe kompetencje – mówi Hume.
Podczas sympozjum przygotowanego przez AER i Polish Professionals, Hume wymieniał zalety, jakie – z punktu widzenia pracodawcy – mają reemigranci: znajomość języka obcego; znajomość rynków międzynarodowych; radzenie sobie z odmienną kulturą korporacyjną; posiadanie kwalifikacji uznawanych na całym świecie (dyplomy, certyfikaty itp.)
Ale nie wszyscy powracający automatycznie zyskują przewagę. – Jeśli pracujesz w sprzedaży, możesz mieć problemy, bo tu liczą się kontakty i znajomość lokalnego rynku. Nie mówię, że sobie nie poradzisz, ale korzyści z twojego czasu spędzonego na Wyspach będą mniejsze - tłumaczy Hume.
Z danych AERO wynika, że przeciętny reemigrant, który „szczęśliwie ląduje” w Polsce ma 33 lata, przynajmniej od czterech i pół roku pracował na Wyspach jako specjalista (professional), posiada wyższe wykształcenie i zarabia około 42 tys. funtów rocznie.
Adam Dąbrowski
|